sobota, 21 listopada 2015

ROZDZIAŁ 16 Przygotowania do ślubu

»»»MIESIĄC PÓŹNIEJ«««
*** BELLA ***
Kiedy Edward dwa tygodnie po ogłoszeniu mojej ciąży oświadczył mi się nie wiedziałam co powiedzieć, ale w końcu sie zgodziłam. Alice od razu zaczęła przygotowywać cały nasz ślub i wesele. Nie bardzo podobała mi się jej wizja, żeby zaprosić wszystkich znajomych i urządzić ogromne wesele. Wolałam zwyczajne i skromne przyjęcia. Gdybym mogła to pojechałabym do Las Vegas i tam w dżinsach wzięła ślub, ale Esme by mi tego nigdy nie wybaczyła. Siedzę więc teraz w garderobie Alice i przymierzam co raz to inną suknię ślubną wynalezioną przez chochlicę. Dla mnie  wszystkie są odrobinę zbyt krzykliwe. Chciałam mieć prostą i skromną sukienkę, ale Alice się nie zgodziła. Jej zdaniem mam wyglądać zjawiskowo. Ustąpiłam jej i już nie dyskutowałam. - Bello! Stój spokojnie!- skarciła mnie Alice.- Przecież stoję nieruchomo All.- odpowiedziałam wampirzycy i zmroziłam ją wzrokiem. Chwilę później stałam w pięknej koronkowej sukni ślubnej. Przejrzałam się w lustrze i uściskałam chochlicę. Suknia spełniła moje najśmielsze oczekiwania. Była cudowna. Lekko opierała się na moich biodrach i układała w dzwon u dołu. Sukienka godna księżniczki. 
- Dziękuję Alice. Ta jest cudowna. Zostajemy przy tej.- powiedziałam stanowczo i uśmiechnęłam się.
- Alice?! Widziałaś gdzieś Bellę?- to Edward próbował wejśc do pokoju wampirzycy.
- Edward!!! Nie wchodź tu!!! Bella jest tutaj ubrana w suknię ślubną!!! Nie wolno Ci jej zobaczyć!!!!- krzyczała Alice na miedzianowłosego.
- Ech.. No dobra. Kiedy ją wypuścisz?- spytał zrezygnowany.
- Za 15 minut będzie Twoja. Zejdź na dół Edwardzie.- spokojnie mówiła chochlica ukrywając śmiech. Zeszłam na dół już w dżinsach i koszuli i usiadłam Edwardowi na kolanach.
- Tęskniłem. Gotowa na nasz wielki dzień?- spytał z łobuzerskim uśmiechem.
- Tak, chociaż dziwnie się czuję, że to już jutro.- uśmiechnęłam się.
- Jutro już będziesz panią Cullen.- odpowiedział wtulając twarz w moje włosy.
- Kocham Cię Edwardzie.
- Ja Ciebie też Bello. Ciebie i naszą córeczkę kochanie.- rozpłynęłam się i musnęłam wargami wargi Edwarda. Było tak... Sielankowo... Zbyt cicho... Miałam wrażenie, że coś jest nie tak... Tylko nie wiedziałam jeszcze co...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz