»»»MIESIĄC PÓŹNIEJ«««
*** BELLA ***
Kiedy Edward dwa tygodnie po ogłoszeniu mojej ciąży oświadczył mi się nie wiedziałam co powiedzieć, ale w końcu sie zgodziłam. Alice od razu zaczęła przygotowywać cały nasz ślub i wesele. Nie bardzo podobała mi się jej wizja, żeby zaprosić wszystkich znajomych i urządzić ogromne wesele. Wolałam zwyczajne i skromne przyjęcia. Gdybym mogła to pojechałabym do Las Vegas i tam w dżinsach wzięła ślub, ale Esme by mi tego nigdy nie wybaczyła. Siedzę więc teraz w garderobie Alice i przymierzam co raz to inną suknię ślubną wynalezioną przez chochlicę. Dla mnie wszystkie są odrobinę zbyt krzykliwe. Chciałam mieć prostą i skromną sukienkę, ale Alice się nie zgodziła. Jej zdaniem mam wyglądać zjawiskowo. Ustąpiłam jej i już nie dyskutowałam. - Bello! Stój spokojnie!- skarciła mnie Alice.- Przecież stoję nieruchomo All.- odpowiedziałam wampirzycy i zmroziłam ją wzrokiem. Chwilę później stałam w pięknej koronkowej sukni ślubnej. Przejrzałam się w lustrze i uściskałam chochlicę. Suknia spełniła moje najśmielsze oczekiwania. Była cudowna. Lekko opierała się na moich biodrach i układała w dzwon u dołu. Sukienka godna księżniczki.
- Dziękuję Alice. Ta jest cudowna. Zostajemy przy tej.- powiedziałam stanowczo i uśmiechnęłam się.
- Alice?! Widziałaś gdzieś Bellę?- to Edward próbował wejśc do pokoju wampirzycy.
- Edward!!! Nie wchodź tu!!! Bella jest tutaj ubrana w suknię ślubną!!! Nie wolno Ci jej zobaczyć!!!!- krzyczała Alice na miedzianowłosego.
- Ech.. No dobra. Kiedy ją wypuścisz?- spytał zrezygnowany.
- Za 15 minut będzie Twoja. Zejdź na dół Edwardzie.- spokojnie mówiła chochlica ukrywając śmiech. Zeszłam na dół już w dżinsach i koszuli i usiadłam Edwardowi na kolanach.
- Tęskniłem. Gotowa na nasz wielki dzień?- spytał z łobuzerskim uśmiechem.
- Tak, chociaż dziwnie się czuję, że to już jutro.- uśmiechnęłam się.
- Jutro już będziesz panią Cullen.- odpowiedział wtulając twarz w moje włosy.
- Kocham Cię Edwardzie.
- Ja Ciebie też Bello. Ciebie i naszą córeczkę kochanie.- rozpłynęłam się i musnęłam wargami wargi Edwarda. Było tak... Sielankowo... Zbyt cicho... Miałam wrażenie, że coś jest nie tak... Tylko nie wiedziałam jeszcze co...
sobota, 21 listopada 2015
ROZDZIAŁ 16 Przygotowania do ślubu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz