środa, 14 października 2015

ROZDZIAŁ 8 Wizyta i piknik

Następnego dnia w domu trwały przygotowania do przyjazdu Emmy. Po obiedzie usłyszałam trzaśnięcie drzwiami na zewnątrz. Szybko usadowiłam się na kanapie obok Edwarda i Alice, Carlisle poszedł otworzyć.
- Witaj Carlisle. Czy coś się zmieniło wobec waszej decyzji?- spytała kobieta na wejściu.
- Nie. Nadal pragniemy mieć Bellę, to znaczy Isabellę w rodzinie.- odparł ojciec z dumą. Nie wiedziałam z czego był taki dumny.
- Szkoda... Czeka na nią także inna rodzina, ale może najpierw poznam jej zdanie i warunki w jakich żyje.- powiedziała radośnie.
- Zapraszam wobec tego do salonu.- odparł Carlisle prowadząc kobietę ku nam. Gdy weszła skierowała się prosto do mnie i powiedziała:
- Nazywam się Emma Grand, jestem z Pogotowia Opiekuńczego. Pamiętasz mnie Isabello?
- Tak. Pamiętam.- odpowiedziałam pewnym głosem.
- Świetnie. Pokażesz mi zatem jak mieszkasz?- kiwnęłam głową i wstałam. Oprowadziłam ją po domu tłumacząc co gdzie jest. Doszłyśmy do mojego pokoju i tam zaczęła mnie wypytywać:
- Więc, Isabello, jak Ci się mieszka z Cullenami?
- Są naprawdę mili. Ich dzieci też. Bardzo ich polubiłam. Wszyscy są tacy radośni i bardzo mi pomagają.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Powiedz mi Isabello, czy dzieje Ci się tutaj krzywda? Ktoś Cię wyzywa? Molestuje?
- Nie. Nikt nie robi mi nic złego. Cullenowie są naprawdę świetną rodziną. Bardzo się do nich przywiązałam.
- Rozumiem. A warunki mieszkaniowe? Odpowiadają Ci?
- Tak. Bardzo mi odpowiadają. Dużo tu przestrzeni.
- Dobrze. Czy chcesz zostać z Cullenami, czy wolisz przenieść się do innej rodziny, która na Ciebie czeka?
- Bardzo chciałabym zostać z Cullenami. Pani Emmo, czy może mi pani powiedzieć co to za rodzina?
- Rachel i Billy Wild.- powiedziała.
- Naprawdę?- zapytałam zszokowana.
- Tak. Naprawdę. Złożyli pozew całkiem niedawno. W piśmie napisali tylko, że ze względu na długoletnią znajomość z Tobą i Twoimi rodzicami lepiej będzie jak wrócisz do starego środowiska.
- Ale ja nie chce nigdzie wyjeżdżać. Chce zostać z Cullenami.
- Dobrze. To wszystko. Do widzenia Isabello.
- Do widzenia.- kiedy wyszła do pokoju wślizgnął się Edward i zapytał:
- Kochanie, wszystko dobrze?
- Tak.- uśmiechnęłam się.- Chodźmy na dół.- chwyciłam go za rękę i ruszyłam schodami.
- Dziękuję Carlisle, że zajęliście się tą małą. Stan jej i warunków w jakich mieszka jest lepszy niż się spodziewałam. Zostaje ona z wami, Za rok osiągnie namiastkę pełnoletności. Myślę, że będziecie mogli dać jej wolną rękę w kwestii mieszkania, jeśli oczywiście będzie chciała. Z mojej strony to wszystko. Do widzenia.
- Do widzenia.- odpowiedział ojciec i zamknął za nią drzwi.
- Bella zostaje z nami!- wykrzyknął Emmett i porwał mnie w objęcia.
- Emmett puszczaj mnie! Bo zmienię zdanie i się wyprowadzę!- zagroziłam.
- Kochanie, nie denerwuj się. Już dobrze. Najważniejsze, że zostajesz z nami.
- Tak, masz rację Edwardzie. Hej! Co powiecie na piknik?- spytałam.
- Jasne! Świetny pomysł Bello!- wykrzyknęła Alice. Po kilku minutach wyruszyliśmy na piknik.

------------------------------------
Rozdział 8 :) milego czytania! :)

piątek, 9 października 2015

ROZDZIAŁ 7 Dobre wieści

Po powrocie rodziny postanowiliśmy z Edwardem powiedzieć im co nas łączy. Było mi ciężko. Musiałam też zadzwonić do Seleny, bo miałam od niej masę maili, na które jednak nie odpisałam. Cullenowie wrócili późnym popołudniem i rozsiedli się w salonie. Stanęłam z Edwardem na środku salonu i powiedzialam:
- Musimy wam coś powiedzieć...
- Coś się stało Bello?- spytała troskliwie mama.
- Nie, nic tylko...
- Ja i Bella jesteśmy ze sobą. Kochamy się.- wszedł mi w słowo Edward.
- Wspaniale! Gratuluję! Wiedziałam, że tak będzie!- krzyczała radośnie Alice. Carlisle skinął nam głową, że przyjął to do wiadomości. Atmosfera zrobiła się dość gęsta więc postanowiłam zapytać:
- Carlisle, kiedy wracamy do szkoły?
- Za parę tygodni Isabello. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jutro będziemy mieli gościa. Człowieka.
- Kogo?- spytałam ciekawa.
- Emma Grand z Pogotowia Opiekuńczego przyjedzie zapytać jak się u nas czujesz i obejrzy warunki mieszkaniowe.
- To konieczne?
- Niestety tak. Chciałbym żebyście wtedy wszyscy byli w domu. Jasne?
- Oczywiście tato.- powiedzieliśmy chórem.
- Edwardzie, Bello, chciałbym z wami porozmawiać. Przejdźmy do mojego gabinetu.- poszliśmy za ojcem i usiedliśmy w jego gabinecie.
- Edwardzie, chciałbym wiedzieć, od jak dawna Ty i Bella jesteście parą?
- Właściwie to od niedawna.- odpowiedziałam.
- Od tygodnia.- potwierdził Edward.
- Dobrze. Mam nadzieję, że podczas naszej nieobecności nie zrobiliście nic głupiego?
- Nie.- odpowiedzieliśmy razem.
- To dobrze. Idźcie się przygotować. Edwardzie, musisz iść na polowanie.
- Dobrze ojcze.- odpowiedział miedzianowłosy po czym wyszliśmy z gabinetu. Edward poszedł na polowanie, a ja udałam się do swojego pokoju i wybrałam numer Seleny.
- Halo?
- Cześć Sel! To ja, Isa.- powiedziałam wesoło.
- Cześć. Zapomniałaś już o swojej najlepszej przyjaciółce?
- Nie. Miałam ostatnio dużo na głowie. Ogólnie dużo się działo i niestety nie mogłam zadzwonić. Przepraszam.- tłumaczyłam się jej.
- No dobra. Opowiadaj. Co się takiego działo?
- Sel, zakochałam się.- powiedziałam z powagą i czekałam na jej reakcję.
-Jak to? W kim...? Chyba nie mowisz poważnie...
- Jak najbardziej poważnie. Zakochałam się.
- Czekaj, czekaj... W tym całym Edwardzie?
- Mhm...- cicho potwierdziłam.
- Jezu... Dziewczyno...! Przecież to Twój brat!
- Przyrodni. Nie łączą nas więzy krwi, więc nie robimy nic złego.
- Zwariowałaś... A co jeśli on Cię skrzywdzi? Jak chcesz potem żyć z nim pod jednym dachem?
- Nie skrzywdzi mnie. On jest inny.
- Inny? A co wilkołakiem jest? Daj spokój Issa, wszyscy faceci są tacy sami, a wilkołaki i stwory z legend nie istnieją.- tłumaczyła mi.
- Oh Sel... Gdybyś tylko wiedziała jaki on jest cudowny i przystojny i kochany...
- Iss? Muszę kończyć. Przepraszam. Dave coś chce. Zadzwoń jeszcze kiedyś. Papa.
- Jasne, pa...- rozłączyłam się i położyłam na łóżku. Po paru minutach już spałam. Obudził mnie po paru godzinach Edward kładąc się koło mnie.
- Wróciłeś?- spytałam sennie.
- Tak skarbie. Już jestem. Śpij sobie.- pocałował mnie w czoło i dalej zasnęłam.

------------------------------------
Jest rozdział :) zdecydowalam ze będę prowadzic dwa blogi z dwiema historiami :) w następnym rozdziale będzie wizyta pani z Pogotowia Opiekuńczego :) milego czytania i do NN! :)

INFORMACJA

Cześć kochani. Nie wiem czy ktoś jeszcze to w ogóle czyta.. Komentarzy mało.. Wyświetlen też... Nie wiem czy mam pisać dalej.. Mam rozdział napisany.. Ale nie wiem czy go dodać.. Nie mam też weny na kolejne rozdziały tego opowiadania... Zaczęłam pisać drugie opowiadanie.. Ale też nie wiem kiedy dodam to opowiadanie.. No i nie wiem czy zakładać nowego bloga z tamtym opowiadaniem skoro tutaj mam mało komentarzy i nikt tego nie czyta... :-(