Po powrocie rodziny postanowiliśmy z Edwardem powiedzieć im co nas łączy. Było mi ciężko. Musiałam też zadzwonić do Seleny, bo miałam od niej masę maili, na które jednak nie odpisałam. Cullenowie wrócili późnym popołudniem i rozsiedli się w salonie. Stanęłam z Edwardem na środku salonu i powiedzialam:
- Musimy wam coś powiedzieć...
- Coś się stało Bello?- spytała troskliwie mama.
- Nie, nic tylko...
- Ja i Bella jesteśmy ze sobą. Kochamy się.- wszedł mi w słowo Edward.
- Wspaniale! Gratuluję! Wiedziałam, że tak będzie!- krzyczała radośnie Alice. Carlisle skinął nam głową, że przyjął to do wiadomości. Atmosfera zrobiła się dość gęsta więc postanowiłam zapytać:
- Carlisle, kiedy wracamy do szkoły?
- Za parę tygodni Isabello. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jutro będziemy mieli gościa. Człowieka.
- Kogo?- spytałam ciekawa.
- Emma Grand z Pogotowia Opiekuńczego przyjedzie zapytać jak się u nas czujesz i obejrzy warunki mieszkaniowe.
- To konieczne?
- Niestety tak. Chciałbym żebyście wtedy wszyscy byli w domu. Jasne?
- Oczywiście tato.- powiedzieliśmy chórem.
- Edwardzie, Bello, chciałbym z wami porozmawiać. Przejdźmy do mojego gabinetu.- poszliśmy za ojcem i usiedliśmy w jego gabinecie.
- Edwardzie, chciałbym wiedzieć, od jak dawna Ty i Bella jesteście parą?
- Właściwie to od niedawna.- odpowiedziałam.
- Od tygodnia.- potwierdził Edward.
- Dobrze. Mam nadzieję, że podczas naszej nieobecności nie zrobiliście nic głupiego?
- Nie.- odpowiedzieliśmy razem.
- To dobrze. Idźcie się przygotować. Edwardzie, musisz iść na polowanie.
- Dobrze ojcze.- odpowiedział miedzianowłosy po czym wyszliśmy z gabinetu. Edward poszedł na polowanie, a ja udałam się do swojego pokoju i wybrałam numer Seleny.
- Halo?
- Cześć Sel! To ja, Isa.- powiedziałam wesoło.
- Cześć. Zapomniałaś już o swojej najlepszej przyjaciółce?
- Nie. Miałam ostatnio dużo na głowie. Ogólnie dużo się działo i niestety nie mogłam zadzwonić. Przepraszam.- tłumaczyłam się jej.
- No dobra. Opowiadaj. Co się takiego działo?
- Sel, zakochałam się.- powiedziałam z powagą i czekałam na jej reakcję.
-Jak to? W kim...? Chyba nie mowisz poważnie...
- Jak najbardziej poważnie. Zakochałam się.
- Czekaj, czekaj... W tym całym Edwardzie?
- Mhm...- cicho potwierdziłam.
- Jezu... Dziewczyno...! Przecież to Twój brat!
- Przyrodni. Nie łączą nas więzy krwi, więc nie robimy nic złego.
- Zwariowałaś... A co jeśli on Cię skrzywdzi? Jak chcesz potem żyć z nim pod jednym dachem?
- Nie skrzywdzi mnie. On jest inny.
- Inny? A co wilkołakiem jest? Daj spokój Issa, wszyscy faceci są tacy sami, a wilkołaki i stwory z legend nie istnieją.- tłumaczyła mi.
- Oh Sel... Gdybyś tylko wiedziała jaki on jest cudowny i przystojny i kochany...
- Iss? Muszę kończyć. Przepraszam. Dave coś chce. Zadzwoń jeszcze kiedyś. Papa.
- Jasne, pa...- rozłączyłam się i położyłam na łóżku. Po paru minutach już spałam. Obudził mnie po paru godzinach Edward kładąc się koło mnie.
- Wróciłeś?- spytałam sennie.
- Tak skarbie. Już jestem. Śpij sobie.- pocałował mnie w czoło i dalej zasnęłam.
------------------------------------
Jest rozdział :) zdecydowalam ze będę prowadzic dwa blogi z dwiema historiami :) w następnym rozdziale będzie wizyta pani z Pogotowia Opiekuńczego :) milego czytania i do NN! :)
Cieszę sie ze prowadzisz go dalej 😊
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny rozdział.
Weny życzę 😉