*** BELLA ***
Od dłuższego już czasu męczyły mnie mdłości, migreny i ogólne osłabienie, co wampirom się nie zdaża (no chyba, że Alice, ale to inna sprawa). Edward wszedł do toalety i zerknął na mnie pytającym wzrokiem. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się niepewnie. Wiedziałam już co się święci. Byłam po raz drugi w ciąży. Podniosłam się z klęczek i podeszłam do Edwarda kładąc mu dłonie na ramionach i mówiąc:
- Edwardzie, jestem w ciąży. Będziemy mieli drugie dziecko.
- Tak się cieszę Bello! Moja najdroższa! Powiem Alice żeby znalazła dla nas jakiś domek. Dobrze, że Nathaniel jest już duży.- odparł mój mąż z uśmiechem. Wtuliłam się w niego i szepnęłam:
- Edwardzie, a co ze szkołą?
- Nie przejmuj się tym teraz kochanie. Wyprowadzimy się.- odparł Edward z uśmiechem.
- Nie! Nie możemy!- wykrzyknęłam.
- Dlaczego?
- Nathaniel i Nastazja. Są parą. Nie możemy ich zostawić.
- Masz rację. No to zostaniemy. Carlisle załatwi coś w stylu zwolniena lekarskiego. Nie przejmuj się. Chodź, pójdziemy powiedzieć reszcie.- kiwnęłam głową i poszłam razem z moim mężem do salonu. Cullenowie i Nastazja siedzieli na kanapach w salonie i zawzięcie o czymś dyskutowali. Miałam tylko nadzieję, że to co planowali, nie miało związku ani ze mną, ani z Edwardem. Weszliśmy do salonu i momentalnie oczy wszystkich zwróciły się na nas. Uśmiechnęłam się niepewnie i powiedziałam:
- Alice, niezależnie od tego co kombinujesz, to będzie musiało poczekać.- chochlica przygasła.
- Coś się stało mamo?- spytał Nathaniel bawiąc się kosmykiem włosów Nastazji i uważnie na mnie patrząc próbując wyczytać cokolwiek z mojej twarzy. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Kochani, musimy wam coś powiedzieć.- Alice spojrzała na mnie zdenerwowana i zaciekawiona. Z jej wizji nic nie dało się wyczytać. Byłam zadowolona ze swojej tarczy. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:
- Nate, będziesz miał rodzeństwo. Jestem w ciąży po raz drugi. Będziemy mieli z Edwardem drugie dziecko.- w moim głosie pobrzmiewała duma. Wtuliłam się w wampira stojącego za mną, a on objął mnie i pogłaskał po moim płaskim jeszcze brzuchu. W salonie wybuchły radosne okrzyki. Dla Alice narodziny dziecka to tylko kolejna okazja do zakupów i to ją w tym wszystkim cieszyło najbardziej. Chochlik spojrzał na mnie błagalnie swoimi miodowymi oczami, ale ja stanowczo pokręciłam głową i odwróciłam się na pięcie, po czym weszłam na piętro domu i zniknęłam w sypialni mojej i Edwarda. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam. Jako wampir nie potrzebowałam snu, ale na czas ciąży stawałam się przecież człowiekiem i musiałam spać, jeść, pić i korzystać z toalety. Przez dziewięć miesięcy znowu byłam człowiekiem.
-------------------------------------
Witajcie kochane moje! Oddaje wam kolejny rozdzial! Mam nadzieje ze sie spodoba :) milego czytania zmierzcholicy i zmierzcholiczki :)
Ooojeeeej. Dzidzia :D i zakupyyy się zbliżają <3
OdpowiedzUsuń