Następnego dnia przy śniadaniu Carlisle zabrał głos i już myślałam, że chce powiedzieć o moim pocałunku z Edwardem, ale kiedy uśmiechnął się do mnie zrozumiałam, że nie o to mu chodzi.
- Kochani, wybaczcie, że przy śniadaniu, ale za chwilę jadę do szpitala, a wy macie czas żeby się przygotować.- powiedział i uśmiechnął się.
- Do czego?- zapytałam.
- Wyjeżdżamy w góry. Spędzimy czas rodzinnie. Zapolujemy przy okazji.
- Carlisle, muszę jechać?- zaczęłam zrzędzić.
- Nie ma kto z Tobą zostać Bello.
- Ja mogę zostać.- zaoferowała Alice.
- Nie Alice, Ty musisz się posilić.- odpowiedziała Esme.
- Ja z nią zostanę.- odparł Edward schodząc ze schodów.
- Esme? Czy to dobry pomysł?- spytał ojciec partnerkę.
- Myślę, że poradzą sobie i nie narobią problemów, prawda Bello?
- Oczywiście mamo.- odrzekłam chcąc udobruchać i ją i Carlisle'a.
- No dobrze. Edward, zostajesz.- miedzianowłosy pokiwał głową i puścił do mnie oczko. Dokonczyliśmy śniadanie w ciszy. Zaraz potem Carlisle pojechał do szpitala. Po godzinie wrócił i dał Edwardowi i mi wykład:
- Żadnych głupot Edwardzie. Bello, pilnujcie się wzajemnie. Żadnych imprez!
- Dobrze tato, to tylko dwa dni. Poradzimy sobie. Nie martwcie się.- odpowiedziałam cicho.
- Dobrze. Do zobaczenia za dwa dni.
- Do zobaczenia.- wyszli z domu zamykając drzwi. Zostałam sama z Edwardem. Przeszłam do salonu i siadając na sofie włączyłam telewizor. Wampir dołączył do mnie i usiadł obok. Patrzyłam w telewizor i myślałam, dlaczego chciał zostać.
- Ed?
- Hm?
- Dlaczego chciałeś zostać?- spytałam.
- - Chciałem trochę z Tobą pobyć.- odparł z uśmiechem.
- Wiesz, że nie powinniśmy...?
- Przecież nie robimy nic złego.
- Jesteśmy rodzeństwem.
- Przyszywanym. Nie łączą nas więzy krwi, więc dlaczego nie możemy?
- Nie wiem... Boję się...
- Czego?
- Tego, że nie wyjdzie...
- Bello, wampir zakochuje się raz na całą swoją egzystencję. To ludzie są nie stali w uczuciach. Tylko... Ty jesteś inna. Jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś takiego.
- Inna?
- Stała w uczuciach. Kocham Cię Bello.
- Ja Ciebie też Edwardzie.- przysunęłam się bliżej i przytuliłam do niego. Te dwa dni głównie spędziliśmy razem nie mówiąc zbyt wiele. Nie ruszaliśmy się też z domu i nie urządzaliśmy żadnych imprez. Po prostu cieszyliśmy się samą swoją obecnością.
------------------------------------
Jest rozdział 6 :) z opoznieniem, ale jest :D trochę krótki :( ale mam nadzieję że wam się spodoba! :) miłego czytania i do NN :D
Awww taki on słodziaśny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)